Tess Geritsen „Z zimną krwią”

Hej!
Witam w porannym wpisie! Kawka gotowa? Śniadanko na talerzu? Więc zaczynamy!
Dziś zajmiemy się Tess Geritsen i jej powieścią „Z zimną krwią”. Powiem tak – jest to jeden z lżejszych kryminałów z wątkiem miłosnym między policjantem i ofiarą, więc do relaksu idealna.
Bohaterką jest Nina Cormier, która została porzucona przez narzeczonego przed ołtarzem. Ciężka sytuacja, ale bywa i tak. Jednak gdyby nie to, że jej wybranek postanowił uciec przed ożenkiem spotkałby ją o wiele gorszy los, niż bycie starą panną z kotami. Kiedy porzucona panna młoda wychodzi z kościoła świątynia zostaje wysadzona w powietrze. Po oględzinach policji okazuje się, że bomba podłożona pod ołtarzem prawdopodonie zabiłaby wszystkich gości weselnych. Można powiedzieć, że szczęście w nieszcześciu. Jednak naszą Ninę spotykają jeszcze inne nieszczęścia. Kiedy ktoś próbuje zepchnąć jej samochód z drogi i jeszcze podkłada kolejną bombę w jej mieszkaniu już wie, że zabawa się kończy i trzeba pomyśleć jak się ratować, a nie rozwodzić nad uciekającym panem młodym.
Książka nie zawiera dużo krwi czy jakiś mega zagadek (trochę czytałam tych krwawych rzeczy, więc dla mnie krwi tam nie ma xd), ale całkiem przyjemnie się ją czyta. Polecam również inne książki Geritsen, bo pisze ciekawe kryminały medyczne. Jak dla mnie 8/10, w sam raz na poranne czytanie do kawusi.

z-zimna-krwia-b-iext41766006