Simon Beckett

Hej!

Po poprzednim wpisie z książką bardziej obyczajową pora przejść do tych krwawych historii. Pierwszą pozycją, a właściwie pozycjami jakie zaprezentuje z kryminałów jest cykl książek Simona Beckett’a, a mianowicie : „Chemia śmierci”, „Zapisane w kościach”, „Szepty zmarłych” oraz „Wołanie grobu”. Tytuły mówią, że bez wątpienia nie są to książki o romansach. Mam niesamowitą przyjemność posiadania trzech z nich i na okrągło do nich wracam.

Głównym bohaterem tychże książek jest David Hunter – antropolog sądowy. Każda książka prezentuje inną historię oraz dzieje się w innym miejscu, więc tak naprawdę można je czytać w dowolnej kolejności. W „Chemii śmierci” mamy do czynienia z seryjnym mordercą grasującym po z pozoru spokojnym miasteczku. „Zapisane w kościach” to zagadka spalonych zwłok znalezionych w opuszczonej chacie na maleńkiej wyspie, na której każdy mieszkaniec zna drugiego i nie wiadomo kto może być mordercą. Beckett w „Wołaniu grobu” już od początku przedstawia nam mordercę, lecz fabuła opiera się na poszukiwaniu zaginionych ciał młodych dziewczyn. „Szeptów zmarłych’ niestety nie miałam okazji jeszcze czytać, ale w związku ze zbliżającymi się świętami zamieściłam ją na moim liście do Mikołaja.

Nie będę streszczać poszczególnych książek, bo mogłabym przez przypadek przekazać za dużo informacji i zepsuć Wam zabawę, a tego bym nie chciała :D. Oczywiście książki te polecam osobom, które gustują w krwawej literaturze i lubią tworzyć w głowie obraz opisany w książce (wyobraznia ma nieograniczony budżet na efekty specjalne!). Podczas czytania czułam się jak jeden z uczestników śledztwa i próbowałam samodzielnie odkryć, kto zabija, ale czasem mój instynkt Rutkowskiego zawodził. Nawiasem mówiąc Beckett’a i tą serię poznałam dzięki mojej pani instruktor od prawa jazdy, która okazała się równie wielką maniaczką kryminałów.

Nie będę się rozwodzić nad wartościami merytorycznymi tych książek oraz nie będę sie bawić w oceny (jak dla mnie 3 razy tak, ale ciii) tylko napiszę, że musicie to przeczytać, bo najprawdopodobniej zostaniecie wciągnięci w to jak ja.

 

Znalezione obrazy dla zapytania chemia śmierci film

 

Złodziejka książek

Hej!

Postanowiłam, że pierwsza książka jaką wam zaprezentuje będzie odbiegać nieco od tematyki, którą preferuję. Jakiś czas temu miałam okazję zagłębić się w powieść Markus’a Zusak’a pod tytułem „Złodziejka książek”. Kiedy znajomy mi ją polecił i mniej więcej opowiedział o czym jest nie byłam za bardzo przekonana gdyż, jak już wyżej pisałam, zupełnie odbiega od krwawych morderstw, które pojawiają się w z reguły czytanych przeze mnie książkach. Postanowiłam jednak ją przeczytać i to była genialna decyzja.

Akcja rozgrywa się podczas II Wojny Światowej na terenie Niemiec.  Liesel Meminger oraz jej brat zostają oddani do adopcji innej niemieckiej rodzinie. Podczas podróży do nowego domu chłopiec umiera i matka z Liesel muszą pochować go na cmentarzu, który znajduje się gdzieś po drodze, z daleka od siostry i matki. Właśnie podczas ceremonii pogrzebowej dziewczynka kradnie pierwszą książkę – „Podręcznik grabarza”. Dzięki niej uczy się czytać oraz poznaje cudowną magię słów. Jednak jedna książka to już dla niej za mało i kradnie kolejne, między innymi ze stosu przygotowanego przez nazistów do spalenia. Przygody Liesel pokazują moc przyjazni, miłości, książek oraz fakt, że wojna krzywdziła nie tylko mieszkańców państw, które niemiecka ekspansja objęła, ale równie mocno niszczyła niemieckich cywilów.  Samą historię opowiada nam nietypowy narrator – Śmierć we własnej osobie.

„Złodziejkę książek” przeczytałam chyba w trzy dni, a kolejne trzy próbowałam się po niej pozbierać. Jest to właśnie jedna z tych powieści po których nie mamy pojęcia co zrobić ze swoim życiem. Przez ostatnie 20 kartek płakałam jak dziecko przez co musiałam  tłumaczyć się znajomemu z mokrych stron. Ekranizacja jest równie poruszająca, ale przed filmem szczerze polecam przeczytać książkę. Jak dla mnie 20/10.

Znalezione obrazy dla zapytania złodziejka książek

 

Znalezione obrazy dla zapytania złodziejka książek